Islandia - praktyczne informacje. Trasa, pogoda, nocleg, transport

By Travelgirl - 6/04/2018

https://zplanembezplanu.blogspot.com/2018/06/islandia-praktyczne-informacje-trasa-nocleg-transport.html
Przed wyjazdem na Islandię oprócz podekscytowania na myśl widoków, które zobaczę i przygody, która mnie czeka, w głowie miałam tysiąc pytań, w większości… o dość przyziemne sprawy. W temacie kempingowania byłam zupełnym laikiem, tak więc lista pytań była tym dłuższa. Na część z nich znalazłam odpowiedź w Internecie, reszta została zweryfikowana dopiero podczas podróży. Poniżej postaram się przedstawić podróż na Islandię od strony praktycznej. Wszystko to o czym powinieneś wiedzieć PRZED wylądowaniem na lotnisku w Keflaviku. Od wyboru trasy, optymalnego czasu trwania podróży, pogody, jakiej możesz się spodziewać, poprzez nocleg, transport i jedzenie. Mam nadzieje, że moje doświadczenia pomogą Ci w zaplanowaniu własnej podróży na Islandię i chodź po części odpowiedzą na Twoje pytania.

Jaką trasę wybrać?


Trasa zależna będzie w dużym stopniu od czasu, którym dysponujesz. A jak wiadomo czasu zawsze jest za mało. Początkowo uważałam, że Islandia to kierunek tylko na dłuższy wypad, tydzień to takie minimum z minimum. Teraz jednak uważam, że to również świetny wybór na przedłużony weekend. Jeżeli tylko znajdziesz bilety lotnicze w dobrych cenach, nie ma nad czym się zastanawiać. Mimo, że Islandia wydaje się być odległą krainą, gdzieś na końcu świata, w rzeczywistości jest oddalona od Polski o około cztery godziny lotu, a więc porównywalnie z czasem lotu, do chętnie wybieranej na „city break”, Lizbony. Bliskość największych atrakcji w stosunku do lotniska KEF również zachęca do skuszenia się na kilkudniowy wypad. Nie wspominając już o mniejszych kosztach wynajmu auta, mniejszej ilości potrzebnego jedzenia i mniejszym bagażu. Oprócz Golden Circle (jednodniowa wycieczka, w ramach, której można zwiedzić największe atrakcje w pobliżu stolicy) w niedalekiej odległości od lotniska KEF znajduje się również półwysep Snaelfellsnes, o którym mówi się „Islandia w pigułce”. Nasza trasa zakładała objechanie całej wyspy islandzką jedynką i dodatkowo zjechanie na półwysep Snaelfellsnes. I tak wyspę objechaliśmy, czasami zbaczając z głównej drogi, jednak na półwysep nie dotarliśmy. Nic nie szkodzi, nadrobimy następnym razem łącznie z interiorem, gdzie drogi otwierane są dopiero latem. Na Islandii byliśmy w środku maja, dziewięć pełnych dni. Myślę, że wyspę można objechać również w ciągu tygodnia, my jednak podróżowaliśmy dość niespiesznie.


Jakiej pogody mogę się spodziewać?


Powiedzieć, że pogoda była zróżnicowana, to tak jakby nie powiedzieć nic. Na Islandii przeżyliśmy chyba większość możliwych warunków pogodowych. Deszcz, śnieg, grad, wiatr (tutaj musisz wiedzieć, że gdy piszę wiatr, mam na myśli WIATR, przy którym przejście prosto to spory wyczyn), ale bez obaw słońce też widzieliśmy. Z tego co rozmawiałam z osobami, które mieszkają na Islandii, dużo lepsza pogoda jest tylko w lipcu i w sierpniu. Niestety wraz ze wzrostem temperatur, rosną też ceny. Na Islandii mówi się, że jeżeli nie podoba Ci się pogoda poczekaj pięć minut. Dużo w tym prawdy, jednak nam zdarzyły się i takie ulewy, które nie trwały pięciu minut, a kilka godzin. Także jeżeli jedziesz na Islandię w maju przygotuj się na wszystko (na upały nie musisz). Wskazana jest czapka, szalik, a nawet rękawiczki, nie zapomnij też o kurtce lub chociaż pelerynie przeciwdeszczowej. Nie zastąpione okażą się nieprzemakalne, sprawdzone buty trekingowe. Nawet nie myśl, że jedna bluza Ci wystarczy, chyba, że chcesz chodzić cały tydzień w jednej. Prognozy pogody raczej nie ma sensu sprawdzać, nie wiem nawet czy istnieje taka, która by za tym wszystkim nadążyła.


Nocleg i transport, czyli dwa w jednym


Wrzucam to do jednego punktu, ponieważ przez te wszystkie dni nasze niezastąpione Mitsubishi Pajero, służyło nam jako środek transportu i małe mieszkanko w jednym. Iii… była to najlepsza decyzja z możliwych! Noclegi w hotelach czy pensjonatach odpadły w przedbiegach, przede wszystkim ze względu na budżet, ale też ze względu na chęć bycia niezależnym (w niektórych miejscach możesz mieć problem ze znalezieniem noclegu). Natomiast namiot w tym okresie (środek maja) jak dla mnie nie wchodził w grę. Jak przypomnę sobie wiatr, który kołysał naszym terenowym autkiem, to nie wiem albo raczej nie chce wiedzieć jakby to wyglądało w przypadku namiotu. Widziałam jednak śmiałków, którzy zdecydowali się na takie rozwiązanie i szczerze podziwiam! Nocowali oni jednak tylko na kempingach.

Jeżeli chodzi o auto, to wypożyczyliśmy je w firmie IcePol, którą zresztą z całego serca polecam. Chłopaki, swoją drogą rodacy, to naprawdę w porządku ludzie, z którymi wszystkie formalności przestają być stresujące. Cały proces wypożyczenia auta przebiegł sprawnie i w luźnej atmosferze. Dodatkowo zostaliśmy wyposażeni w zestaw kempingowy (kuchenka, talerze, sztućce, garnek, patelnię, płyn do mycia naczyń, dostaliśmy nawet jeden kartusz). Materace, kołdry, poduszki i śpiwory wszystko było w cenie. Dzięki temu zaoszczędziliśmy sporo miejsca w bagażu. Auto, które dostaliśmy było bez zarzutu, świetnie sprawdziło się w trasie. Podsumowując naprawdę polecam! Mimo moich obaw, w aucie spało się naprawdę wygodnie, zapewne dzięki rozkładanym materacom, w śpiworze i pod kołdrą było wystarczająco ciepło.

Stacje paliw w większości są automatyczne i proste w obsłudze, wystarczy podążać za angielską instrukcją, płaci się kartą. Ogólnie na Islandii gotówka raczej nie będzie Ci potrzebna, praktycznie wszędzie można płacić kartą, nawet w większości toalet. Odwiedziny na stacjach paliw trzeba jednak planować z wyprzedzeniem, NIE na ostatnią chwilę. Istnieją takie odcinki islandzkiej jedynki, na których stacji nikt nigdy nie widział i Ty też ich tam nie znajdziesz. Ceny paliw na wszystkich stacjach są stosunkowo podobne.


Nocowanie na kempingach vs. nocowanie na dziko


Co do tego miałam dużo obaw. Wiedziałam, że nocowanie na kempingach w każdą noc odpada (budżet), nie wiedziałam natomiast czy za każdym razem uda nam się znaleźć miejsce, w którym spokojnie będziemy mogli stanąć i przenocować w aucie. Wyszło lepiej niż myślałam. Na wszystkie noce, na kempingach nocowaliśmy tylko dwa razy. Zazwyczaj bez problemu, pod koniec dnia, znajdywaliśmy jakąś zatoczkę, często z takim widokiem, że szczęka opadała, gdzie (co ważne!) nie było zakazu. Zakazy są za to na niemal na każdym parkingu w pobliżu jakiejś atrakcji czy wodospadu. Dotyczą one zarówno nocowania w namiocie jak i aucie/kamperze. Nie wszyscy jednak zdawali się tym przejmować i bez skrępowania nocowali również tam gdzie był zakaz. My mimo wszystko polecamy znaleźć dogodne miejsce bez zakazu i mieć spokojną głowę. Jedynie w lecie może być problem z miejscem, ponieważ zatoczki są dość małe, a chętnych w kamperach za pewne przybywa. Problem ze znalezieniem takiej zatoczki mieliśmy jedynie nad jeziorem Myvatn, jednak tam i tak jedną noc chcieliśmy spędzić na kempingu, drugą nocowaliśmy na parkingu przy jeziorze, nikt nam uwagi nie zwrócił. Należy jednak dodać, że za bardzo się nie wyróżnialiśmy, jak zamierzasz wyciągnąć cały ekwipunek i zacząć gotować, myć naczynia na środku parkingu, może być problem.

Jeżeli chodzi o kempingi, to różnią się one od siebie standardem i cenami. Nad jeziorem Myvatn płaciliśmy 1500ISK od osoby plus 500ISK za auto. Kemping był dobrze wyposażony, między innymi w kuchnie, dwie kuchenki, kilka kabin prysznicowych (nie było problemu z dostępnością) i toaletę. Drugi raz na kempingu nocowaliśmy ostatniej nocy w miejscowości Hveragerdi. Kemping miał trochę większy standard, jednak była tylko jedna toaleta, jeden prysznic i (zadaszona) kuchnia na wolnym powietrzu z prowizoryczną kuchenką. Nie mniej jednak całość była ok. Koszt 1500ISK od osoby.

Co jak co, ale takich widoków nie będziesz miał nocując ani w hotelu ani nawet na kempingu!


Jedzenie, czyli słowo o tym jak nie zbankrutować


Nasłuchałeś się pewnie jak to drogo nie jest na Islandii i… według mnie słusznie, bo jest. Oczywiście są produkty, które są zbliżone cenowo do tych w Polsce. Nie mniej jednak ogólnie jest drogo i jeżeli masz ograniczony budżet, zależy Ci na „oszczędnej” podróży (na tyle, na ile oszczędna może być podróż na Islandię) weź jedzenie z Polski. Złóż się ze swoimi współtowarzyszami podróży na dodatkową walizkę i wpakujcie tam całe jedzenie. Z doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdzą się takie produkty, jak makaron, ryż, kopytka, wszystko czym można smarować wafle ryżowe i tym podobne. Takie jedzenie zbrzydnie Ci najpóźniej po tygodniu, ale przynajmniej nie zbankrutujesz.

Najtańszą siecią sklepów na Islandii jest Bonus, czyli sklep ze świnką w logo. Bonusy czy jakiekolwiek inne sklepy nie są jednak wszędzie… więc tak czy tak dobrze mieć zapas swojego jedzenia. Na tej mapce możesz zobaczyć, gdzie na Islandii znajdziesz sklepy sieci Bonus i nie tylko. Podczas całego pobytu zakupy robiliśmy tylko raz, chociaż nie były one koniecznością. Chcieliśmy jednak zjeść jakieś owoce, polecamy kiść bananów, niedrogo i chleb, za który koniec końców zapłaciliśmy jak za złoto (prawdopodobnie był na wagę). Woda z kranu jest zdatna do picia, także o to martwić się nie musisz. Jeżeli jednak myślisz, że wszędzie znajdziesz specjalne punkty do napełniania wody, to się mylisz. Po Szwajcarii spodziewaliśmy się właśnie czegoś takiego, niestety się zawiedliśmy. Ciężko było nam napełnić gdzieś duży baniak na wodę, który nie mieścił się w zwykłych umywalkach, zostawały zwykłe litrowe butelki. A i jakby co nie można przewozić surowego i suszonego mięsa (tak kabanosy się w to wliczają), nas jednak nikt nie skontrolował…


Co muszę zobaczyć, co jest must-see?


Jeżeli myślałeś, że znajdziesz w tym poście listę miejsc, które warto odwiedzić, niestety takiej listy nie będzie, prawdopodobnie nie starczyłoby na to przestrzeni blogowej. Islandia to kraj, w którym znajdziesz niezliczoną ilość wodospadów, źródeł geotermalnych, lodowców, wulkanów i wszystkich innych cudów natury. Dużo zależy od indywidualnych preferencji, od tego ile czasu zamierzasz spędzić na Islandii i w jakiej jej części będziesz. Nie mniej jednak kolejne posty dotyczące Islandii będą właśnie o tym co na Islandii najlepsze, czyli o pięknych miejscach i widokach, także śledź koniecznie! EDIT: pokusiłam się o zrobienie opisowej listy miejsc i widoków, których nie możesz, a raczej nie chcesz pominąć będąc na Islandii, znajdziesz ją w tym poście.

Dodatkowe informacje


Toalety są dostępne przy prawie wszystkich atrakcjach turystycznych. Te nowoczesne i zadbane są płatne 200/300ISK (płatność tylko kartą lub monetami po 100ISK), „starsze” w gorszym stanie są bezpłatne. Co do parkingów przy atrakcjach, zazwyczaj są bezpłatne, może dwa razy zdarzyło się nam żeby parking był płatny. Jeden raz było to przy wodospadzie Seljalandfoss.

Zdaje sobie sprawę, że pytań przed taką podróżą, jest sporo i mimo moich starań, pewnie nie na wszystkie znajdziesz tu odpowiedź… dlatego jeżeli jest coś, co Cię jeszcze nurtuje, napisz w komentarzu lub na zplanembezplanu@gmail.com, postaram się pomóc! W dalszym ciągu na Instagramie pojawiają się nowe, niepublikowane na blogu zdjęcia z Islandii, jeżeli nie chcesz żeby Cię coś ominęło obserwuj zplanembezplanu.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze