
Ziołowy Zakątek
Ziołowy
Zakątek to wyjątkowa agroturystyka położona na powierzchni prawie 20ha… spokojnie
można tam spędzić cały dzień, a nawet zostać na noc na przykład w Domku w
drzewie - to jednak nie jedyne wyjątkowe miejsce noclegowe w Ziołowym Zakątku,
do wyboru jest jeszcze Ziemianka, Domek nad rozlewiskiem i kilka innych. Nawet jeśli
nie zamierzacie zostać tutaj na noc, naprawdę warto odwiedzić to miejsce i spędzić
w tej wyjątkowej agroturystyce chociaż pół dnia (tak jak my). Czeka na Was Ogród
Botaniczny z ponad 1500 odmianami roślin leczniczych i aromatycznych, które
zarówno kiedyś, jak i dziś są wykorzystywane przez człowieka w lecznictwie, kuchni
w tkactwie czy nawet w budownictwie (wstęp 10zł - bilet normalny). Ponadto Szałas
bimbrownika, piękne, kolorowe, charakterystyczne dla regionu zabudowy, rękodzieło,
Zabytkowy Kościół czy Podlaskie Gospodarstwo Naturalne ze zwierzętami domowymi
i dzikimi. Ziołowy Zakątek to miejsce, które skupia bogatą kulturę i tradycję
tego regionu Polski, przede wszystkim to jednak miejsce pełne natury i sielskiego
klimatu, czyli… „Witamy na Podlasiu!” (a będzie tylko lepiej :)



Kraina Otwartych Okiennic
Kraina
Otwartych Okiennic to tak naprawdę trzy wsie - Trześcianka, Soce i Puchły – w
których znajdziecie drewniane domy z otwartymi okiennicami i pięknymi
zdobieniami, chociaż tak naprawdę takie piękne, drewniane domy zobaczycie w
niejednej wsi na Podlasiu. Wspomniane domy oprócz otwartych okiennic, wyróżnia
też wzornictwo snycerskie, czyli sztuka zdobnicza, wyspecjalizowana w
rzeźbieniu i ozdabianiu drewna. Ozdobione są nie tylko okiennice, ale także podokienniki,
nadokienniki, narożnice i wiatrownice – mówię Wam te domy to prawdziwe cudeńka!
Dodatkowo przed prawie każdym domem znajduje się drewniana ławeczka, która
łączy pokolenia… :), spotykają się przy niej starzy, młodzi i całe rodziny z
dziećmi. Drewniane cerkwie, przydrożne kapliczki i krzyże, krowy, bociany i ten
sam, co w innych miejscach na Podlasiu, niespieszny, sielski klimat.
Nie wiem
czy da się wybrać z tych trzech wsi jedną najpiękniejszą, na pewno warto
odwiedzić wszystkie trzy, ale osobiście najbardziej spodobało mi się we wsi
Soce, w której czas dosłownie się zatrzymał – spacer po tej wsi to jak spacer w
czasie, a kto nie lubi podróżować w czasie? (ja lubię :). Za to w Trześciance
znajdziecie chyba najwięcej zdobionych, drewnianych domów oraz piękną, zieloną
Cerkiew pw. Świętego Mikołaja Archanioła. W Puchłach może nie ma aż tylu
zdobionych domów z otwartymi okiennicami, jest za to jedna przepiękna,
wyjątkowa Cerkiew, która zasługuje na osobny akapit w tym wpisie.



Niebieska Cerkiew w Puchłach
Cerkiew
pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach to jedna z najpiękniejszych cerkwi jakie
kiedykolwiek widziałam, nie dość, że piękna, to jeszcze położona w malowniczym
miejscu - we wsi na skraju lasu… dookoła jest mnóstwo zieleni, która pięknie
współgra z niebieską Cerkwią. Dobra, koniec tych zachwytów – pozachwycacie się
sami jak już tam będziecie. Dodam tylko, że z Cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w
Puchłach wiąże się ciekawa ludowa legenda (nawet nie jedna). Podobno kiedyś na
niewielkim wzgórzu, na którym stoi dziś Cerkiew rosła olbrzymia lipa, a pod lipą
w szałasie mieszkał człowiek, który cierpiał na obrzęk nóg. Pewnego dnia kiedy modlił
się pod drzewem, zobaczył na jego wierzchołku obraz Matki Bożej i wkrótce, jak
się już pewnie domyślacie, wyzdrowiał. Od tego czasu miejsce to zwano Puchły od
słowa "opuchli", którym kiedyś w lokalnej gwarze, określano między
innymi obrzęknięte kończyny.

Puszcza Białowieska
Puszcza
Białowieska, tajemnicza, dzika, zielona… przed wypadem na Podlasie zastanawiałam
się jak nam się spodoba w Puszczy Białowieskiej, nie miałam zbyt wielu
wyobrażeń na temat tego miejsca, ale to co zastałam na miejscu po prostu mnie
zachwyciło. Jak myślisz, że „ot zwykły las”, mylisz się, to niezwykłe, unikane
na skale europejską miejsce, które porastają lasy jakie przed wiekami porastały
Europę i możesz się śmiać, ale to czuć w powietrzu! Martwe drewno, rzadkie rośliny
i dzikie zwierzęta, w tym oczywiście żubry. Na spacer wybraliśmy malowniczą ścieżkę
edukacyjną Żebro Żubra, na której końcu znajduje się Rezerwat Pokazowy Żubrów. Ścieżka
ma około 3km długości, a wstęp jest darmowy. O ile spacer Żebrem Żubra to przyjemny
spacer w pięknych okolicznościach przyrody, na który warto się wybrać, tak Rezerwat
Pokazowy Żubrów jak da mnie można pominąć… jedyne co mnie tam zaciekawiło to
zobaczenia żubronia, o którym istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia, to połączenie
żubra z bydłem domowym. Oczywiście to nie jedyna ścieżka w okolicy, możecie się
też wybrać Szlakiem Dębów Królewskich czy do Miejsca Mocy. Warto tez odkryć
mniej znane perełki jak na przykład Osada Zwierzyniec z ciekawą historią i
pomnikiem żubra – dlatego kolejnym razem bierzemy rowery i jedziemy okrywać
okoliczne perełki na dwóch kółkach.
Uwaga!
Do Rezerwatu Ścisłego Puszczy Białowieskiej (najstarsza część Puszczy
nietknięta przez człowieka) można wejść tylko z licencjonowanym przewodnikiem,
do wyboru jest kilka rożnych wycieczek, które można zarezerwować na przykład w PTTK Białowieża. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.


Park Pałacowy w Białowieży
Uwielbiam
to miejsce! I równie dobrze na tym mogłabym zakończyć, ale napiszę coś więcej…
:) mało kto wie, że w Parku Pałacowym istniał kiedyś Pałac Carski i gdyby zachował
się do dzisiaj, byłby największą atrakcja turystyczną w regionie. W skład Carskiej
Rezydencji wchodził jednak nie tylko Pałac, ale także budynki administracyjne i
użytkowe. Do dnia dzisiejszego zachowała się między innymi Brama Pałacowa, w
której kiedyś mieściła się wartownia i zbrojownia oraz wwożono przez nią do Pałacu
opał i żywność, dzisiaj można tutaj kupić pamiątki. Świetne jest to, że w parku
znajdują się tablice, z których w przystępny sposób (tez nie lubię zbyt wielu
dat i historycznych opisów) można dowiedzieć się czegoś więcej o historii
Carskiej Rezydencji, a nawet zobaczyć czarno-białe zdjęcia nieistniejącego już
dzisiaj Pałacu Carskiego. W Parku Pałacowym znajdziecie także przepiękny Dworek
Gubernatora Grodzieńskiego, stawy, zieleń, spokój (to świetne miejsce na
piknik!) oraz Muzeum Przyrodnicze, nie byłam, więc nie wiem czy polecam, ale
sam Park Pałacowy jak najbardziej!


Białowieża Towarowa
Dworzec
kolejowy Białowieża Towarowa wybudowano aby odciążyć, nieistniejący już dzisiaj
osobowy dworzec Białowieża Pałac. Pierwszy
pociąg wiozący cara i gości przybył do Białowieży 9 września 1897 roku, z
kolei Budynek dworca kolejowego Białowieża Towarowa zbudowano w 1903 roku.
Białowieska kolej działała przez prawie 100 lat i służyła przede wszystkim do
przewozów zaproszonych na polowania gości. Przed II wojną światową
na wczasy przyjeżdżali tutaj także urzędnicy z Warszawy,
wojskowi, ludzie z pierwszych stron gazet, a nawet Prezydent RP, Ignacy Mościcki. Dzisiaj w budynku Dworca Białowieża
Towarowa znajduje się Restauracja Carska, a w zabytkowej Wieży Ciśnień powstały
Apartamenty Carskie, w których można nocować. Dodatkowo w stojącym na torach
składzie pociągu znajdują się luksusowe wagony stylizowane na carskie salonki,
w których również można nocować. Więcej szczegółów znajdziecie na oficjalnej stronie.


Gdzie zjeść?
Restauracja
Pokusa – wystarczy jeden raz wybrać się tam na obiad, a już wiadomo skąd ta
nazwa – ciężko oprzeć się pokusie i nie odwiedzić tej restauracji kolejny raz
:) Wszystkiego (jeszcze) tam nie jadłam, ale założę się, że wszystko jest
przepyszne! W szczególności warto spróbować pierogów ruskich z sosem z boczku
wędzonego – coś pysznego, takich nie jadłam nigdzie indziej! Na deser polecam
jeden z regionalnych przysmaków – Marcinek – to ciasto złożone jest nawet z
kilkunastu warstw przełożonych kremem śmietankowym.
Piekarnia
Podolszyńscy – trafiliśmy tam dzięki naszej gospodyni, która zostawiła nam w
kuchni chlebek właśnie z tej piekarnik i soczek a’ka bimber, ale to już inny historia.
Chlebek był domowy, przepyszny, po prostu rozpływał się w ustach! Zachęceni tym
smakiem, wybraliśmy się do tej Piekarni Podolszyńscy, żeby kupić drożdżówki na
drogę i nie zawiedliśmy się, tak samo domowe i przepyszne jak chlebek.

Podczas
tego wypadu odwiedziliśmy jeszcze miejscowość Kruszyniany, w której żyją obok
siebie wyznawcy islamu (potomkowie Polskich Tatarów), prawosławia i katolicy
oraz drewniany Meczet w Kruszynianach, najstarszy meczet muzułmański w Polsce (wstęp 5zł - bilet normalny). Dzięki przewodnikowi dowiedzieliśmy się naprawdę sporo o samym meczecie,
Tatarach, ich i tradycjach oraz miejscowości Kruszyniany. Mimo, że warto
odwiedzić to wyjątkowe miejsca, jest ono nieco oddalone od opisywanych
wcześniej miejsc, więc przyda się dodatkowy dzień albo pół dnia. Nieważne
jednak, które z tych miejsc odwiedzicie, jeśli tylko kochacie naturę i sielski
klimat, jestem pewna, że wpadniecie jak wiśnia w kompot – tak jak ja!

0 komentarze